Marek Papszun lepszy niż Dawid Szwarga


Uczeń jeszcze nie przerósł mistrza - Marek Papszun i jego Raków Częstochowa jako pierwsi w ligowym meczu pokonali Arkę Gdynia Dawida Szwargi na ich boisku

2 grudnia 2025 Marek Papszun lepszy niż Dawid Szwarga
Zbigniew Harazim

Gdyńska twierdza po bardzo długim czasie w końcu upadła. Arka Gdynia ligowego meczu u siebie nie przegrała od 25 sierpnia 2024 roku. Wówczas jeszcze na zapleczu ekstraklasy i pod wodzą Wojciecha Łobodzińskiego uległa Górnikowi Łęczna 1:2. Ale kto inny jak nie Marek Papszun miał pokonać swojego ucznia, czyli Dawida Szwargę. Miał to być bardzo taktyczny mecz, a skończyło się na błędach bramkarskich i czerwonej kartce już w 40. minucie. Piłkarze Rakowa pokazują, że jeśli potencjalne odejście Marka Papszuna do Legii Warszawa ma na nich jakiś wpływ to tylko pozytywny. Zaś Dawid Szwarga musi pozbierać swoich zawodników po kolejnej wysokiej porażce i spróbować zakończyć ten rok dobrym wynikiem.


Udostępnij na Udostępnij na

Marek Papszun lepszy od Dawida Szwargi

Niedzielne spotkanie Arki Gdynia z Rakowem Częstochowa było szczególne ze względu na trenerów obu drużyn. Dawid Szwarga przez wiele lat był asystentem Marka Papszuna i to właśnie pod Jasną Górą zasmakował poważnej piłki. 35-latek w sezonie 2023/2024 wszedł nawet w buty swojego nauczyciela i został pierwszym trenerem Rakowa, z którym zagrał w fazie grupowej Ligi Europy. Teraz Marek Papszun jest prawdopodobnie na końcówce swojej przygody z „Medalikami”, a Dawid Szwarga prowadzi Arkę Gdynia. Ostatnio wiele mówiło się o tym, że piłkarze Rakowa będą słabiej grać ze względu na to, że ich trener wyraził chęć odejścia do Legii. Patrząc jednak na to, że ich dwa ostatnie mecze zakończyły się zwycięstwami po 4:1 to chyba jednak ta informacja zadziałała na nich bardziej motywująco niż negatywnie. Arka Gdynia nie była faworytem spotkania z Rakowem. Mimo tego, że grała u siebie, gdzie nie przegrała ligowego meczu od bardzo długiego czasu.

***

Kadra „Żółto-Niebieskich” jest warta 8,5 miliona euro, a „Medalików” aż 37 milionów euro. Widząc obie wyjściowe jedenastki to wszystkie piłkarskie argumenty przemawiały za gośćmi z Częstochowy. Długo nie trzeba było czekać na pierwszy cios podopiecznych Marka Papszuna. Przyjezdni już w 10. minucie meczu otworzyli wynik spotkania po fatalnym błędzie bramkarza Arki Damiana Węglarza. „Arkowcy” próbowali nawiązać rywalizację, ale jeszcze przed przerwą nie pomógł swoim kolegom Dominick Zator, który otrzymał czerwoną kartkę. Następnie w ciągu 3 minut Raków zdobył jeszcze 2 bramki i piłkarze do szatni schodzili przy wyniku 0:3. Przez wydarzenie sprzed przerwy druga połowa nie mogła przynieść kibicom już zbyt wiele emocji. Kolejny raz nie popisał się w bramce Węglarz, którego błąd bezlitośnie wykorzystał Jonatan Braut Brunes. Dla Arki na otarcie łez pięknego gola z rzutu wolnego zdobył Marc Navarro.

Starcie Dawid Szwarga kontra Marek Papszun zakończyło się wynikiem 1:4. Raków wygrał drugi mecz z rzędu w takich samych rozmiarach. Arka zaś przegrała domowe spotkanie ligowe pierwszy raz od 15 miesięcy. To jednak kolejna wysoka porażka gdynian w lidze, która coraz bardziej komplikuje ich sytuację.

Arka Gdynia – małe podsumowanie rundy jesiennej

Co prawda Arka w tym roku rozegra jeszcze jedno spotkanie, ale będzie to już mecz awansem z rundy wiosennej. „Żółto-Niebiescy” są już po siedemnastu ligowych kolejkach, czyli mają za sobą równo pół sezonu. Przed starciem z Rakowem ocena gry drużyny z Gdyni była dość prosta. Niepokonani i nieobliczalni u siebie oraz fatalni i niepotrafiący wygrać na wyjeździe. Domowa porażka z Rakowem trochę zaburza ten obraz, ale może się okazać, że był to wypadek przy pracy i w meczu z Motorem znowu powróci solidna Arka, która u siebie nie przegrywa.

Mecze domowe w wykonaniu podopiecznych Dawida Szwargi może nie były najprzyjemniejszymi do oglądania, ale najważniejsze co się zgadzało to wyniki. 5 zwycięstw, 2 remisy i tylko 1 porażka to rezultat, z którego w Gdyni zdecydowanie mogą być zadowoleni. Solidna gra mimo ograniczonych możliwości i bycie do bólu skutecznym – to charakteryzowało Arkę w spotkaniach u siebie. Wydaje się, że bardzo ważnym elementem byli też gdyńscy kibice, którzy ewidentnie dodawali ikry swojej drużynie. Nie bez kozery „Arkowcy” na własnym boisku byli w stanie pokonać Lecha Poznań, Pogoń Szczecin czy Cracovię.

Za to na wyjazdach piłkarze Arki tracili wszystkie swoje argumenty. 0 zwycięstw, 1 remis i aż 8 porażek to delikatnie mówiąc wstydliwy wynik, co sam przyznawał ostatnio trener Szwarga. Ostatni punkt w delegacji „Żółto-Niebiescy” zdobyli 3 sierpnia, kiedy to udało im się bezbramkowo zremisować z Legią Warszawa. Gdynianie w meczach wyjazdowych mają bilans bramkowy 2:23, co tylko potwierdza, że są zdecydowanie najgorszą drużyną w lidze w tym aspekcie. Przykładowe porażki Arki na wyjazdach to 1:4 z GKS-em Katowice, 0:4 z Zagłębiem Lubin i Jagiellonią czy 1:5 z Górnikiem Zabrze. Z takimi wynikami ciężko być optymistą przed rundą rewanżową i wierzyć, że coś się diametralnie zmieni.

Czy Dawid Szwarga powinien odejść?

Gro kibiców Arki Gdynia oglądając kolejne porażki swojej drużyny oczywiście w pierwszej kolejności chce zwolnienia trenera. W mediach jednak słychać wiele głosów, że Dawid Szwarga dysponuje najsłabszą kadrą w lidze i wyciska z niej ile może. Ciężko się z tym nie zgodzić, bo rzeczywiście zawodnicy z Gdyni na tle reszty drużyn nie wyglądają zbyt imponująco. Mimo to trenerowi udało się postawić chociażby Legii czy wygrać z Lechem, Cracovią i Pogonią. Wiele porażek Arki bierze się z błędów indywidualnych jak np. czerwona kartka Zatora i kuriozalnie puszczone bramki przez Węglarza w meczu z Rakowem. Po takich spotkaniach ciężko winić trenera, choć wiadomo, że to on jest odpowiedzialny za drużynę i jej wyniki.

Gdyński klub w letnim okienku transferowym nie wydał ani złotówki. Wojciech Pertkiewicz i Veljko Nikitović sprowadzili wielu zawodników, ale mało który na razie się sprawdza. Większość z nich to piłkarze, których żaden inny zespół nie chciał albo wracają po długich i poważnych kontuzjach. Prezes Arki jest znany z tego, że nie bardzo lubi wydawać pieniądze, ale jeśli przez zimę „Żółto-Niebiescy” nie zostaną realnie wzmocnieni to ciężko być optymistą w kwestii utrzymania się w ekstraklasie. Na konferencji prasowej po ostatnim meczu z Rakowem Dawid Szwarga rzucił „W Arce Gdynia od stycznia mogą być różni zawodnicy czy różny trener…”. 35-latek miał pewnie na myśli to, że nie wie jak zarząd oceni jego pracę i czy nie zdecyduję się zimą na zmianę trenera. Pytanie jednak kto miałby i mógłby być jego ewentualnym następcą. Patrząc na zawodników Arki nie można być pewnym, że taka zmiana przyniosłaby sukces.

Arka Gdynia vs Motor Lublin – zapowiedź

Piłkarze Arki i Motoru mierzyli się ze sobą w tym sezonie już dwukrotnie. Najpierw na starcie rozgrywek ekstraklasy, a potem w Pucharze Polski. W ligowym meczu w Lublinie gospodarze skromnie wygrali 1:0. W pucharowym spotkaniu rozgrywanym w Gdyni padł identyczny wynik, ale tym razem to Arka zwyciężyła po golu w dogrywce. To starcie ma dodatkowy smaczek w osobie Karola Czubaka. Najlepszy strzelec w historii gdyńskiego klubu teraz reprezentuje barwy Motoru Lublin. Już przy okazji meczu Pucharu Polski gdyńscy kibice „przywitali” napastnika gwizdami. Niewykluczone, że tym razem będzie podobnie, bo bardzo prawdopodobne, że Czubak strzeli Arce bramkę. Defensywa „Żółto-Niebieskich” nie należy do najszczelniejszych, a ich były zawodnik jest w doskonałej formie. Ma na swoim koncie 9 trafień i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców PKO BP Ekstraklasy.

Motor nie przegrał od pięciu spotkań i jest w zdecydowanie lepszej dyspozycji niż Arka. Dla obu ekip jednak będzie to bardzo ważny mecz, bo jedni i drudzy nie mają dużej przewagi nad strefą spadkową. Tym bardziej, że dla podopiecznych Dawida Szwargi będzie to ostatnie spotkanie w tym roku. Mając już w perspektywie walkę o utrzymanie na wiosnę, dobrze byłoby zdobyć 3 punkty i pozytywnie zakończyć tegoroczny etap rozgrywek. Drużynie z Lublina w razie potknięcia zostanie jeszcze jedno zaległe starcie z Jagiellonią Białystok.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze